Cześć wszystkim!
Za mną trzy najważniejsze dni kwietnia i właściwie całego gimnazjum. Palec na szczęście wybity nie jest, zrobił mi się tylko wylew wewnętrzny, więc pisać się dało. Jak ktoś się bardzo nudzi, to zadania z testów są na stronie cke, a moje wrażenia opiszę krótko.
Należę do osób raczej sumiennych w nauce i dość ambitnych, więc starałam się o jak najwyższe wyniki. Z historii i wosu oraz z polskiego napisałam chyba najlepiej (choć polskim jestem bardzo niezadowolona, bo liczyłam na więcej, skoro próbny udało mi się prawie na 100%...). Zaskoczyli nas opowiadaniem, bo wszyscy spodziewali się rozprawki, ewentualnie charakterystyki. Ja na szczęście z pisaniem długich form problemów nie mam. Najtrudniejszy był dla mnie wiersz, głownie dlatego, że za bardzo go nie zrozumiałam. Z przedmiotów przyrodniczych też nie udało mi się napisać zgodnie z moimi oczekiwaniami. Matematyka, moim zdaniem, niektóre zadania na poziomie Kangura- bardzo dużo na myślenie, a nie liczenie. No i układ równań- nigdy nie wychodzi mi dobrze :D Dzisiaj pisałam język. Wybrałam niemiecki. Ciężko ocenić poziom trudności, ale myślę, że wynik mnie zadowoli :)
Podsumowując, testy bardzo podchwytliwe, sprawdzają spostrzegawczość, a nie wiedzę. Dla niektórych to cecha na korzyść, w moim przypadku niestety nie.
Ale się rozpisałam. Ciekawa jestem Waszych wrażeń po egzaminach, więc piszcie :)
A teraz czas na obiecane w ostatnim poście DIY- słoik wspomnień. Sprezentowałam go mojej przyjaciółce na 16. urodziny.
Już wcześniej spisałam wszystkie wspólne wspomnienia, jakie mi przyszły do głowy i wydrukowałam trochę naszych zdjęć, malutkich (mniej więcej 3x3cm). Z kolorowych kartek (wybrałam motyw kropek) powycinałam prostokąty takiej wielkości, żeby po zgięciu na pół, móc wkleić zdjęcie. Takie kartki zdobędziecie w sklepach papierniczych, artystycznych.
Powklejałam zdjęcia...
...i na niektórych karteczkach ze zdjęciami dopisałam daty lub jakieś "słowa klucze", na innych same wspomnienia.
Przygniotłam karteczki słownikami, żeby się nie otwierały :)
No i wrzucamy do słoika!
Ja przewiązałam słoik wstążką i doczepiłam życzenia oraz kilka dodatkowych karteczek, żeby można było jakieś wspomnienia dopisać i wrzucić.
A tak ozdobiłam dodatki do prezentu (odżywkę do paznokci i długopis), także w kropki:
Bardzo sprawdziły się kolorowe spinacze, które brat załatwił mi w Poznaniu (Empik).
Jak Wam się podoba taki słoik wspomnień? Szczerze się przyznam, że myślałam, że nieźle się nad nim umęczę, ale to była czysta przyjemność! Aż się waham, czy dla siebie takiego nie zrobić :)
Wspaniały pomysł, chyba mam taki długopis :D
OdpowiedzUsuńhttp://weraweronika.blogspot.com/
Świetny pomysł, chyba wykorzystam go na urodziny przyjaciółki :)
OdpowiedzUsuńTo jest genialny pomysł. :D Nawet same wspomnienia na karteczkach, bez zdjęć, już są czymś bardzo uroczym. :3
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł! To chyba nawet lepsze niż pamiętnik :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Amelia Mój Blog
Super pomysł. Rewelacyjnie pomyślane
OdpowiedzUsuń53 year-old Executive Secretary Murry Kleinfeld, hailing from Terrace Bay enjoys watching movies like "Snows of Kilimanjaro, The (Neiges du Kilimandjaro, Les)" and Table tennis. Took a trip to Thracian Tomb of Sveshtari and drives a Ferrari 500 TRC. Informacje dodatkowe
OdpowiedzUsuń