Przyznam się szczerze, że miód moją miłością nie jest. Co nie znaczy, że go nie lubię. Po prostu nie mogłabym go wyjadać łyżkami prosto z słoika. Mam jednak nadzieję, że Wy go lubicie o wiele bardziej niż ja i ze smakiem przejrzycie wszystkie zdjęcia :)
Bransoletka nie powstała przypadkowo. Ostatnie 4 dni spędziłam na feriach u mojego chrześniaka z rodziną pszczelarzy, więc dla jego mamy postanowiłam stworzyć właśnie taką bransoletkę. Jego mama, a moja kuzynka, założyła ją od razu i zrobiła test wytrzymałości :P Bransoletka zniosła wszystkie wygibasy małego Maćka, więc chyba test zdała :) A jako chrzestna muszę się pochwalić, że nauczyłam chrześniaka chodzić!
Jak Wam się podoba miodowa bransoletka?